niedziela, 24 czerwca 2012

Tort-owa robota

Nie jestem mistrzem kulinarnym, ale ostatnio postawiłam sobie za cel przygotować niewielki poczęstunek dla Tymkowych gości.. tym sposobem powstało kilka potraw, min tort... Nie powiem nie był to spacerek..ba! nawet mogłabym powiedzieć droga przez mękę..ale dałam radę i wyszedł wyśmienity.. Nigdy nie robiłam tortu od a do z.. zawsze ratowałam się półśrodkami, dlatego spodziewałam trudności. Dobrze, że całe pieczeni zaczęłam 22- go bo jakby świadoma porażki faktycznie takową poniosłam piekąc biszkopt.. dlatego podłamałam się..no nic.. trzeba było wziąć "dupę w troki" i piec następny. Pierwszy robiłam z przepisu internetowego ze strony: kotlet.tv - niestety nie wyszedł mi, dlatego szybki telefon do siostry i postanowiłam piec, stary, sprawdzony rodzinny biszkopt, który tym razem "wyszedł" książkowo.  Krem był także wyzwaniem i ostatnecznie zdecydowałam się na krem wg, przepisu mamy - z kaszy manny, który także był pyszny.. Ostateczne zabiegi dekoracyjne i nadanie tortowi "rąk i nóg" postanowiłam przełożyć na porę wieczorną, gdy maluszek słodko spał..Zaczęłam od przecięcia biszkoptów, co nie było wcale takie proste! Niby nitką miało iść raz dwa, a to takie zaskoczenie..  na pierwszy blat poszła porcja ponczu, kremu i wisienek.. drugi blat to poncz, krem i galaretka niebieska i szafirowa - swoją drogą one są takie śliczne i zawsze robią furorę na wszelkich daniach! trzeci blat z ponczem i posmarowałam kremem.. boki tortu także krem.. postanowiłam jednak nie wykańczać tortu kremem a masą.. zdecydowałam się na masę z pianek marshalla (za stroną kotlet.tv) - nie powiem.. słodka bardzo, niewdzięczna jak nie wiem, wyrobienie masy trwało jakieś 30min, wałkowanie to droga przez mękę ale efekt..baaardzo mi się podobał! oto zatem drobna relacja foto:

pierwsza warstwa

warstwy już są!

tort w kremie

masa z pianek na torcie i ozdobne koraliki

efekt końcowy -zdjęcie za nocy - 23.30

zdjęcie za dnia


1 komentarz:

  1. Jak pysznie wygląda, mniam. Możesz mi podać przepis na krem z grysiku?

    OdpowiedzUsuń