sobota, 28 kwietnia 2012

Jak wypoczywa mama..

Rozpoczął się dla nas długi weekend.. pisząc "dla nas" mam na myśli męża, siebie i synka. Długi weekend, błogi "okres podczas którego odpoczniesz" - usłyszałam dziś rano..no to do dzieła.. pierwszy dzień MOJEGO wypoczynku: rano - karmię, ubieram, spaceruję, usypiam - ja.. po południu - karmię, usypiam, bawię się - ja.. wieczorem karmię, kąpię, usypiam - ja..
Przez cały dzień mąż raz był z małym na spacerze, na placu zabaw.. ale nie myślcie sobie, że w tym czasie odpoczywałam tudzież leżałam..oj nie! W tym czasie sprzątałam, szykowałam grilla, wyrzucałam śmieci..bo tak wypoczywa mama..

piątek, 27 kwietnia 2012

Tymek i zbawienie ludzkości

Świat, okrągła kula ziemska, miliony kilometrów kwadratowych, roślin, zwierząt, ludzi.. Pewnego pięknego dnia, Tymek szedł z mamą na plac
zabaw..
Zawsze pokonywał tą samą trasę, zatem zaważył pewną zmianę - na trawie stał okrągły talerz na kółkach.. Tymek usiłował zwrócić na niego uwagę mamy ale ona najwyraźniej go nie widziała. Nagle.. Słońce zgasło.. wszyscy się wystraszyli ale nie Tymek.. Słychać było szepty, płacz.
To kosmici!! Ktoś krzyknął. Ludzie zamarli.. Przez wieki skrywana tajemnica została odkryta. Sercem, nadającym sens życia był mały niepozorny podgrzewacz samochodowy firmy Baby Ono. Dziwne, ależ nie! Podgrzewacz miał za zadanie podgrzewać wodę (i wysyłać fluidy słońcu) niezbędna do rozgrzania Słońca. Czemu samochodowy?
Bardzo proste, jest to tak pożądana rzecz, ze chętnych do zdobycia władzy nad Światem jest bardzo dużo a przez to podgrzewacz musi ciągle się przemieszczać, stąd samochodowy.. Jednak skąd kosmici o tym wiedzieli? Jeden z pracowników sklepu Baby Ono pochwalił się takim cudem i jego możliwościami i wieści się rozeszły..
Kosmici postawili sobie za cel pozbawienie Świata Słońca a co za tym idzie zniszczenie wszelkiego życia! Poza tym Słonce zagrażało także ich planecie, wiec musieli wykraść podgrzewacz. To istoty żyjące w ciemności, Słonce je zabija..
Mały rycerzyk postanowił że będzie walczył o podgrzewacz! Miał przewagę, był tak mały, ze nikt nie zwracał na niego uwagi, ponadto nikt nie wiedział, ze chłopiec widzi statek kosmiczny. Tymek postanowił odzyskać podgrzewacz,który był w statku; Tylko jak się do niego dostać? W małej główce powstał pomysł.. chłopiec wdrapał się na nogę statku kosmicznego i w momencie otwierania się połączenia między statkiem a kosmitą wniknął do środka.
Tymek odnalazł podgrzewacz w ostatniej chwili, leżał już w niszczarce. Hura! Krzyknął - schował podgrzewacz i cichaczem wydostał się ze statku. Znalazł pobliski samochód i podłączył podgrzewacz do zasilania sprawiając, że Słońce zaczęło świecić - zabijając kosmitów
i przywracając ład i porządek na całym Świecie, stając się bohaterem ludzkości:)


Dzięki temu opowiadaniu wygraliśmy bohatera

środa, 25 kwietnia 2012

jak się wali to na całego

Jakiś cały ten dzień jest pechowy i nie taki..niby to małe, niepozorne rzeczy, ale składają się na ogólny pogląd i samopoczucie. Bo:
1. Tymek śpi jakoś gorzej, te zęby - buu
2. Okazuje się, że małego czeka nieprzyjemny okres majowy, koniecznym będzie przeprowadzenie badania przy użyciu atropiny, co jest nieprzyjemne ale szczególnie niebezpieczne; pociąga masę konsekwencji, które nie są fajne, no i raczej trzeba nastawić się, że maluch będzie nosił okulary, co znowu wiąże się z ogromnymi kosztami.. ech
3. Paweł pojechał do sklepu i zatrzasnął kluczyki
 Nieźle jak na 3 dni tego tygodnia..aż się boję kolejnych..

poniedziałek, 23 kwietnia 2012

Rozbita..

Moje rozterki cycusiowe sięgają zenitu. Walczę sama z sobą i swoim sercem..wiem, że najpierw tą walkę muszę wygrać ja, dopiero później mogę włączyć w nią moje dziecko, które z pewnością będzie protestować..Nie wiem czy to domena chłopców, ale Tymek jest bardzo przywiązany do cyca, a teraz mam wrażenie, że jeszcze bardziej niż wcześniej. Każdy posiłek to najpierw głaskanie całowanie a jedzenie jest na ostatnim miejscu i jak mu to zabrać? Wiem, powiecie: to nie zabieraj..i serce mi powie - tak! Ale psychicznie czuję, że nie dam tak rady, że nieprzespane noce dają mi się we znaki i już tak nie mogę! Codziennie walczymy o wydłużenie snu, obecnie jesteśmy na etapie budzenia się o 24.30 a później już co godzinę, może częściej..Póki co postanowiłam! Zostawię małemu dzienne karmienia a nocne wyeliminujemy..uff

sobota, 21 kwietnia 2012

Cycu

Naszło mnie na uwiecznienie mojej kruszynki podczas karmienia.. oto tego efekty..

 A tu chwile zaraz po..
Będzie mi tego brakowało..

środa, 18 kwietnia 2012

Bo szczęśliwa mama to wyspana mama!

Dzisiaj a raczej wczoraj w nocy moje dziecię zlitowało się nade mną i jak usnęło o 20.00 to spało do 23.00. Wzięty na rączki chwilkę pomarudził i usnął i spał do 2.00!!!! Toż to jest rekord rekordów, bo on nigdy w życiu tyle bez jedzenia nie wytrzymał ^^ Daj dobry Boże aby tak już mu zostało, bo inaczej dalej walczymy.. Tym sposobem byłam nieźle wyspana i połamana, ale co tam..ważne, że dziecko zadowolone, no i mama :D
A tak wygląda moje dzisiejsze dziecko:



poniedziałek, 16 kwietnia 2012

Nos

Czy ugryzł Was kiedyś mały człowiek?
Taki co ma tylko dwa dolne zęby?
Ugryzł Was w nos?
No to powiem tylko.. to zajebiście boli!!!

Wycieczka na pocztę

Na dzisiaj zaplanowałam wycieczkę na pocztę, zbierałam się już jakiś czas, bo kilka rzeczy do wysłania a i do odebrania coś było.. Zatem od rana przygotowania, mały najedzony, napojony, świeży pampers, rajtuzki, spodnie, buty, czapka, kurtka.. Gotowy do drogi. Zatem schylam się biorę na ręce i co?
KUPA
No to akcja - zmiana pieluchy, zdejmuje zatem kurtkę, czapkę mały sam zdjął, buty, spodnie rajtuzki.. zmiana pampersa od jakiegoś czasu odbywa się na stojąco, zatem pampers zdjęty, odwracam się po chusteczki, bo jest co wycierać a w tym czasie moje dziecko postanowiło usiąść na mój niegdyś bielutki dywan!! Ze stoickim spokojem, mówię: Synku tylko nie to, podnoszę małego, na dupce nadal jest co ścierać, do tego i dywan do prania.. Mały oporządzony, ubrany na nowo, a mama za miskę, szczotkę i dawaj - pranie dywanu..
Po 10min zbieramy się wreszcie na pocztę..nie jest to łatwe, logistyka ponad wszystko! Paczki popakowane, druczki na polecone wypisane, co by tylko podejść i wysłać.. jedziemy.. zaparkowałam pod pocztą, po czym wylatuje jakiś koleś i mówi, że tu tylko pracownicy poczty mogą parkować - nosz.. zatem wyjeżdżam, ale nie jest to proste bo w między czasie jakiś koleś zaparkował po drugiej stronie ulicy, więc na 4 razy wreszcie wykręcam i wjeżdżam w uliczkę - no nic, trochę będę musiała dojść. Zabieram małego pod pachę, w torbie 2 paczki, kolejna w reklamówce i dawaj na pocztę. W okienku Pani mnie informuje, że paczka musi być zapakowana w papier - kupuję więc zestaw i siadam przy stoliku. Nie jest proste zapakować pudełko w papier trzymając dziecko na ręku, myślę: dam mu portfel, zabawi się - będzie prościej, ale moje zwinne dziecko otwiera portfel i wysypuje zawartość ^^, klucze - rzucił w kąt poczty, na kolanach - zdjął buty..uffff.. po 20 min tej męczarni - paczka zapakowana. Mały ciągnie za stolik, który się rozpada na blat i nogę, mnie już gorąco, jakiś dziadek usiłuje mnie ratować a moje dziecko śmieje się w głos.. Mam dość!!
Nigdy więcej poczty!!!!

sobota, 14 kwietnia 2012

Podsumowanie tygodnia

Sobota już na finiszu a mnie nie pozostaje jak podsumować ten tydzień, zatem:
1. Synek zasypia bez smoczka, ba używa go teraz tylko do zabawy - rewelka!
2. Dwie górne jedyneczki się pojawiły - może zatem odrobina spokoju?
3. Dalej walczymy z eliminacją karmienia o 22.00 - ech, oby już króciutko
4. Ogród nabiera kształtów - drenaż jest, płotek - dłońmi męża niemal jest, róże i inne roślinki czekają na wsadzenie a mnie aż ręce świerzbią..
5. Zostałam testerką Garniera
6. Klaruje się wyjazd wczasowy

Całkiem niezły bilans:)

Zęborty

Dzisiaj mama zajrzała do paszczy dziabąga i ujrzała dwie igiełki..
Hm.. pomyślała, podrapała się po głowie.. To te małe cuda napsuły nam tyle krwi?? Takie maleńkie?
Mamie nie zostało nic innego do powiedzenia, jak: witajcie górne jedyneczki na świecie :)

piątek, 13 kwietnia 2012

Mówcie do mnie testerka

NO miałam nic już dzisiaj nie pisać, no ale jak się powstrzymać skoro mimo piątku i do tego 13-nastego okazało się, że zostałam testerką Garniera!!! Tak tak... mówcie do mnie teraz... TESTERKA!!! :) yeah

Nie ma to jak robione zabawki..

Moje dziecko nie lubi stereotypów, bo przecież nie jest ważne z czego jest zrobiona zabawka.. ważne aby była fajna:) Tym sposobem, najdłużej zajmuje go słoiczek z mąką ziemniaczaną..
czy też plastikowa butelka z ryżem w środku..


BO najważniejsze, to... dobrze się bawić:)

Odkąd pojawił się kropek..

Odkąd pojawiła się ta mała istotka nie mam na nic czasu, nie jestem w tym odosobniona, ale czasem mi to doskwiera. Bączek daje się we znaki i skutecznie już zaznacza swoją obecność:) Cały świat należy do Niego! I cieszę się z tego!

Ostatnio mały nauczył się otwierać przesuwane drzwi do garderoby i tym sposobem najciekawszym miejscem jest owa garderoba. Mogłabym się cieszyć, tyle że znajduje się ona na końcu mieszkania co oznacza zniknięcie z oczu tego małego perszinga..a to już takie fajne nie jest.. Zostaje mi jedynie czekać aż znudzi mu się ta zabawa..

środa, 11 kwietnia 2012

Poświątecznie

W nocy wróciliśmy do domu po świątecznym wyjeździe..
Niestety nie mogę powiedzieć, że wypoczęłam.. ba! nawet śmiem twierdzić, że nie udało mi się nawet oka zmrużyć nadprogramowo:) Mały wyjazd zniósł jednak wzorowo.. rośnie mi społeczne dziecko, uwielbia po prostu tłumy ludzi..najlepiej jeszcze jak wszyscy się nad nim rozwodzą... uwielbiam go, uwielbiam jak się śmieje, uwielbiam ten mały łobuzerski uśmiech z samego rana i tą tulącą się buziuchne..

Niekapek

Nie umiem przekonać swojego brzdąca do niekapka.. wydaje mi się, że spróbowaliśmy już ich tysiące: Baby Ono, TT, Disney, Lovi, Canpol.. i żaden mu nie pasuje.. czy ktoś stworzył takiego co moje dziecko zechce używać? Marnie to widzę

środa, 4 kwietnia 2012

Gwarnie

Rodzinka zjechała, siostra ze szwagrem i dzieciakami.. W domu gwarnie i głośno..heh człowiek musi się przyzwyczaić, w końcu to nas czeka w przyszłości..

Ktoś podmienił mi dziecko..

Człowiek stara się powoli wdrażać w życie pieczołowicie przygotowany plan.. cieszy się, wydaje mu się, że może wreszcie krzyknąć: udało się! Po czym nastepuje taki okres, kiedy wszystko wywraca sie do góry nogami, no co ja piszę.. wali się wszystko..
A o co chodzi? o spanie.. moje dziecko pięknie zasypiało w łóżeczku, bez płaczu, bez stękania.. a od 3 dni trwa koszmar..każdy sen to olbrzymi stres dla dziecka i dla mnie, widok drzwi sypialni przyprawia moje dziecię o palpitację a mnie o załamanie.. przeżywamy ciężko okres.. byle przetrwać..w końcu to "tylko etap"