piątek, 8 czerwca 2012

Day 5,6,7

Co tu dużo mówić.. Jest do bani!
Jeszcze dzień 5 to jakoś poszło.. byłam zadowolona, bo okazało się, że mały zaczął budzić się już co 1,5h no i pięknie dawał się położyć do łóżeczka, ale dzień 6 i 7 to już TRAGEDIA! Mały budził się co godzinę już od 20.48.. te p... zęby!!!! Później było jeszcze gorzej.. od 23.00 nie dał się odłożyć i skończyło się na spaniu na nas na zmianę, ciągle popłakując.. Liczyłam, że w środę mąż wstanie do małego ale był taki płacz, że się nie dało.. O wczorajszym dniu już nie wspomnę.. Jeszcze gorzej! Do tego P mnie zdenerwował, bo tak oblewał naszą rocznicę z teściem, że nie wiedział co się dzieje i na moją prośbę: Podaj dentinox - podał swoje okulary..a gdy chciałam camilie - dał mi nurofen, ech.. śmieszne to było, ale byłam juz tak wymęczona, że nic mnie nie cieszyło.. Fakt, mały nie dostaje w nocy cyca i może w końcu całkowicie się oduczy.. ranny posiłek jest dobrze po 5 rano, więc to jakiś sukces jest, ale jeśli chodzi o spanie w łóżeczku to ponieśliśmy klęskę na całej linii. Poczekam, aż wyjdą te cholerne zęby, bo pchają sie już na maxa, widać już przebijającą się dolną dwójkę i górną..I dalej będziemy walczyć..
Wydaje mi się, że mamy niezwykle kiepski okres i składają się na to trzy sprawy:
1. Zęby
2. Skok rozwojowy
3. Oduczanie się od karmień i spanie w łóżeczku..

Napisałam o skoku, otóż każdego dnia nas zaskakuje.. Właściwie właśnie od 2 dni to obserwuję, ale mały nauczył się schodzić z łóżka, przyporządkowuje pięknie kształty do kształtów i kolorów, wreszcie pokazuje gdzie ma oczko i tuli misia!
Dzisiaj mocno popadało a mały pomykał na bosaka po mokrej trawie, ale radości..nawet zdjęcia zrobiliśmy, ale złośliwość rzeczy martwych nie zna granic i niestety wystąpił jakiś błąd i po zdjęciach :(ech..
Boję się dzisiejszej nocy..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz