Od soboty mamy weekend majowy.. tak tak, mężu w domu i miał być wypoczynek.. a skończyło się na tym, że 3 dni spędziliśmy na pracach ogrodowych! Fakt, to wszystko było potrzebne i niestety nie można było odwlekać tych prac, tym sposobem przy okazji prac w ogrodzie bardzo spaliłam plecy, co z kolei sprawiło, że spanie na pleckach okazało się niemożliwe:)
Oczywiście znalazła się chwilka na relaks i wypoczynek:
No i ciocia nas odwiedziła:
Udało się także gołymi stópkami po trawce pochodzić:
Ogólnie można powiedzieć, że majówka udana a to przecież nie koniec:) Zatem do zobaczenia..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz