poniedziałek, 25 marca 2013

Powoli się budzę..

Dawno się nie udzielałam, czym to spowodowane? Sama nie wiem.. okres poświąteczny jakoś mnie nie napawał nastrojem do zwierzeń.. Tym bardziej, że nic się nie układało po mojej myśli.. Oczywiście nadal nie jest cudownie, nadal mam mętlik w głowie, ale wraz z pojawiającym się słoneczkiem, nie mylić z wiosną, trzeba się wziąć za siebie..
Tymek coraz starszy, coraz mądrzejszy i..cwańszy.
Zaczyna łączyć słowa, coraz lepiej mu to wychodzi, pięknie umie już wyrażać swoje myśli..
Dzisiaj znowu mnie zastrzelił swoją umiejętnością logicznego myślenia i.. ciętej riposty? Sama nie wiem.. oceńcie:)
Na obiad dziś ziemniaki z potrawką z mięsa wołowego, marchewki i groszku. Moje dziecię siedzi przy stoliku, wybrało łyżkę, co było trafnym wyborem, bo dość rzadkie to drugie danie.. No i widzę, że skutecznie walczy łyżką, aby czasem nie wybrać groszku. Ale pech chciał, że się udało złowić jeden na łyżeczkę, więc on niewiele myśląc ręką go wyrzucił..
Ja pytam: a groszek?
Tymek: grosek bzytki, grosek be

Rozbroił mnie..

No i kilka aktualnych zdjęć..
 Twórczy poranek..
 I samo dzieło powyżej
 No cóż.. tor przeszkód trzeba sobie samemu skołować..
Radość z zabawki od cioci Diany:

1 komentarz:

  1. Tymek cudny! Coraz przystojniejszy i masz rację - cwańszy ;-)

    OdpowiedzUsuń