poniedziałek, 3 września 2012

Ostatnie 24h

Dzisiaj od rana żyję ze świadomością, że to ostatnie 24h i wszystko się zmieni.. zmieni się mój dotąd poukładany świat.. Niestety nadal nie umiem się z tego cieszyć, nadal ryczeć mi się chce na samą myśl, ale powoli zaczynam się przyzwyczaić do tego, że tak będzie.. czy ja jestem nienormalna, że tak to przeżywam?

Od kilku dni rozmawiam z synkiem, opowiadam mu jak będzie..na ogół wygląda to tak..
M: wiesz Tymuś jutro będziesz z dziadziem, będziecie się bawić, tulić, jeść..
T (patrząc mi głęboko w oczy):yyy
M: Pamiętaj że mama bardzo Cię kocha i nie przestanie, pamiętaj że wrócę do Ciebie (tutaj zazwyczaj łamie mi się głos)
T(jakby rozumiał - przytula się do mnie, po czym spogląda mi w oczy)
M: Idę tylko do pracy, jak się rano obudzisz mamusi nie będzie, ale nie musisz się martwić, bo będzie tatuś i dziadziuś..a mamusia zadzwoni do Ciebie.. a później zjesz śniadanko i kolejne, pójdziesz na spacer, zjesz zupkę i jak się obudzisz po drzemce mama już będzie (tutaj próbuję się uśmiechnąć)
T (moje dzieciątko patrząc mi w oczy powiedział): ne ce (jakby brzmiało: nie chce)

No i siedziałam i ryczałam jak bóbr..

Aby całkowicie zapomnieć o tym co ma się jutro wydarzyć postanowiłam wyprac dywan, upiec ciasto, przygotować jedzenie na tydzień, bo przecież oprócz tego, że będę pracowała to inne obowiązki także zostają..uff..
Co do dziadka.. wydaje mi się, że jest coraz lepiej..ale, byłoby zbyt pięknie gdyby go nie było..on zupełnie nie przewiduje wypadków i tego, jak takie dzieci są pomysłowe..Bo Tymek włazi wszędzie, nie ma dla niego rzeczy niemożliwych i pokazał to dzisiaj.. dziadek wykopał rów, bo będą ciagli kable z prądem.. zawołałam go na obiad, a że Tymek łazikuje wszędzie, to w czasie obiadu wyszedł na podwórko, po 2 minutach wyjrzałam za nim a on co? siedzi już w tym rowie (rów ma z pół metra głębokości) i trzyma w ręku śrubokręt a w drugiej ręce - nóż - więc lecę na złamanie nóg i zabieram mu wszystko z rąk (co oczywiście wywołuje histerię) i wracam i mówię co widziałam i że musi wszystko chować, bo to jest dziecko! A on tylko.. Nie sądziłem, że tam wejdzie!!!
No cóż, dla mnie tez wiele rzeczy jest niemożliwych, nierealnych i zupełnie niezrozumiałych a jednak nie dla dziecka! Zwłaszcza takiego, którego wszystko interesuje..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz