środa, 27 marca 2013

Załamka

Od dzisiaj mały nie dostaje kropelek do oczu, widzę jest dobrze.. Antybiotyk jeszcze tylko jutro i też koniec, ale nigdy nie może być pięknie.. podczas kąpieli odkryłam cały lewy bok - plecy i brzuszek wysypka, i to bardzo brzydka.. Oczywiście od razu milion myśli w głowie, czy to rodzynki?Może te odrobinki szyszki co dałam małemu,a może śmietana w zupie? Sama nie wiem, ale jestem podłamana.. Mały od niemal tygodnia bez żadnych wspomagaczy, ani zyrtek, ani aerius, ani fenistil, nie chciałam mu nic podawać bo w piątek chce go na testy wziąć a podanie obecnie jednego z złotych środków zniweczyłoby moje plany, które i tak będą realizowane w wielkiej konspiracji..

wtorek, 26 marca 2013

Cechy..

Jakiś czas temu pojawił się post na temat troskliwości mojego, wówczas rocznego synka.. Odkąd sięgam pamięcią Tymek był bardzo uczuciowy, troskliwy i.. porządny - wiem, wiem.. powiecie, że jestem matką to i nie jestem obiektywna, ale jest jedno ale.. taką samą opinię uzyskałam od niani zajmującej się Tymkiem.. Twierdzi, że Tymek po każdym posiłku sprzata po sobie, gdy zrobi siku w nocnik - sam wylewa zawartość do wc, gdy coś wysypie - posprząta, wyleje - leci po ścierkę i wyciera, gdy ktoś płacze - głaska i co dla mnie zadziwiające cieszy się z sukcesów pozostałej dwójki podopiecznych..

Sama zauważyłam te cechy, a teraz coraz bardziej wyodrębnia się jeszcze jedna.. empatia. Tymek potrafi rozpłakać się na piosence: Trzy kurczaki, bo mama kwoka zostawiła małe kurczaczki same a deszcz na nie padał.. spędzamy wówczas 30min. na tłumaczeniu mu, że ona poszła po parasol.. Oczywiście to przykład, ale takich przykładów mogłabym mnożyć.. P uważa, że to niekoniecznie dobrze, że jest taki "dobry" i empatyczny. Gdyby był dziewczynką, to tak..ale chłopak? dostanie po dupie i tyle, że nie opłaca się być dobrym..
Sama nie mam zdania na ten temat, nie zastanawiałam sie nad tym, ale w istocie Tymek jest niezwykle wrażliwy i z każdym miesiącem widać to coraz bardziej..

...........................................................................................

A teraz coś zupełnie innego.. coś dla ducha i..ciała:D
Wczoraj wzięło mnie na szyszki z.. dzieciństwa.. A ponieważ nie miałam krówek, bo przez Tymcia chorobę jesteśmy uziemieni musiałam zdać sie na P. Kupił krówki, ale niestety nie ciągutki - no cóż..
Nie korzystałam z przepisu z strony a jedynie z takiego co zapamiętałam, gdy szyszki robiła moja babcia...
1.W garnuszku rozpuściłam krówki, ok. 130g, dodałam ok 3 łyżeczek masła i łyżeczkę nugat - całość rozpuściłam nie doprowadzając do wrzenia - banał! Dodałam łyżkę kakao i wymieszałam.



2. Do sporządzone masy wsypałam 50g ryżu preparowanego, całość wymieszałam


3. Mokrymi dłońmi formowałam szyszki, wsadziłam na chwilę do lodówki i... przeniosłam się w czas dzieciństwa :)))

Smacznego!

poniedziałek, 25 marca 2013

Powoli się budzę..

Dawno się nie udzielałam, czym to spowodowane? Sama nie wiem.. okres poświąteczny jakoś mnie nie napawał nastrojem do zwierzeń.. Tym bardziej, że nic się nie układało po mojej myśli.. Oczywiście nadal nie jest cudownie, nadal mam mętlik w głowie, ale wraz z pojawiającym się słoneczkiem, nie mylić z wiosną, trzeba się wziąć za siebie..
Tymek coraz starszy, coraz mądrzejszy i..cwańszy.
Zaczyna łączyć słowa, coraz lepiej mu to wychodzi, pięknie umie już wyrażać swoje myśli..
Dzisiaj znowu mnie zastrzelił swoją umiejętnością logicznego myślenia i.. ciętej riposty? Sama nie wiem.. oceńcie:)
Na obiad dziś ziemniaki z potrawką z mięsa wołowego, marchewki i groszku. Moje dziecię siedzi przy stoliku, wybrało łyżkę, co było trafnym wyborem, bo dość rzadkie to drugie danie.. No i widzę, że skutecznie walczy łyżką, aby czasem nie wybrać groszku. Ale pech chciał, że się udało złowić jeden na łyżeczkę, więc on niewiele myśląc ręką go wyrzucił..
Ja pytam: a groszek?
Tymek: grosek bzytki, grosek be

Rozbroił mnie..

No i kilka aktualnych zdjęć..
 Twórczy poranek..
 I samo dzieło powyżej
 No cóż.. tor przeszkód trzeba sobie samemu skołować..
Radość z zabawki od cioci Diany: