niedziela, 27 kwietnia 2008

I need a miracle

Potrzebuję cudu - poważnie.. nie wiem już co robić, jakie decyzje podjąć. Jestem słaba, naprawdę słaba i do tego beznadziejna..
Sama siebie nienawidzę za to jaka jestem i jak sie zachowuję.. mam świetnego dobrego faceta, nieba by mi uchylił..a ja? Nie jestem zdecydowana. Czy to normalne? Czy tak postępuje poważna osoba?
Nie, nie i jeszcze raz nie..
Wiem, że to się kiedyś na mnie zemści, ale co ja mam zrobić? Jestem w matni, w pokoju bez klamek i nie ma wyjścia z tej sytuacji..a przynajmniej ja go nie znam:(
Dlatego potrzebuję cudu..
Boże pomocy!!!

niedziela, 20 kwietnia 2008

After night

Nie myśl...
Ile oddałabym za umiejętność szybkiego podejmowania decyzji i odłączenie serca od rozumu..W moim przypadku, oba narządy -nie są kompatybilne:(
Serce mówi co innego i rozum także!
Najlepiej byłoby gdybym to ja rozpłynęła się gdzieś we mgle..pozostawiając wszytko swojemu biegowi..
Nie wiem czemu, ale zwłaszcza teraz brakuje mi babci..chciałabym iść ją odwiedzić, ale to 240km stąd..

niedziela, 13 kwietnia 2008

Zaczęło się

Nastał ten czas, gdy już nie cieszy mnie widok kwitnących drzew..no tak to czas wzmożonej pracy moich przewodów łzowych oraz nosowych - nastał czas nie kończącej się alergii :(
Niestety na to zjawisko nie mam wpływu, a nic mnie tak nie deprymuje jak niemoc!

Naprawdę cieszę się z faktu, że mogę napisać tutaj wszystko to co mnie gryzie czy też dotyczy. Oczywiście istnieją obawy, że niepożądane osoby mogłyby zorientować się, że blog ten należy właśnie do mojej, skromnej osoby, ale jednak to takie oczyszczające. Nie żebym chciała opisywać niestworzone historie, ale jednak- przyznam się - miejsce to traktuje trochę, jako swoistą terapię:)
Jestem pełna nadziei na lepsze jutro..

Pozdrawiam

sobota, 12 kwietnia 2008

Czy to możliwe?

Rozmawiałam dzisiaj z koleżanką, zadała mi ciekawe pytanie i oczekiwała co najgorsze rady: "Czy to możliwe, aby będąc w szczęśliwym, do tej pory związku zakochać się w innym mężczyźnie?"
Do tej pory była zupełnie pewna tego swojego uczucia, zdecydowała się na życie z nim, a tu taka sprawa. Zamurowało mnie, bo nie wiedziałam co jej odpowiedzieć. Faktycznie trudna sytuacja, najlepszym rozwiązaniem, to zdusić ewentualne, rodzące się uczucie w zarodku. Z drugiej znowu strony, jeżeli pojawienie się nowego mężczyzny to jakiś znak, a może powinna się jeszcze raz zastanowić? Nie wiem, nie umiałam jej doradzić..

Między słowami

Zastanawiałam się jak to jest, czy mężczyźni naprawdę są tak prości i nie chcą nam nic przekazać poza wypowiedzianymi słowami?
Bo jak odczytać tak proste zdanie: "Mogłabyś iść wreszcie do fryzjera"? To dla mnie wielka niewiadoma i tak naprawdę analizując zdanie będąc kobietą, stwierdziłabym, że tak nie podoba mu się jak obecnie wyglądam..swoją drogą, bez analizowania także nie było to miłe..gdy powiedziałam jak ja to rozumie, to się zaśmiał i powiedział żebym nie wymyślała, bo on to robi tylko i wyłącznie z troski o mnie i moje samopoczucie. I jestem w kropce - nie żebym nie wierzyła w intencje mojego mężczyzny, ale do tej pory nie zależało mu na poprawie mojego samopoczucia w taki sposób!
Oj ciężko czasem zrozumieć intencje mężczyzn..

piątek, 11 kwietnia 2008

Słowem wstępu

No i stało się, nastał ten czas, gdy i ja zapragnęłam założyć swojego bloga.. Po co? To jest to pytanie na które niestety nie jestem w stanie udzielić odpowiedzi.
Może po to by móc się podzielić troskami, jak i radościami z innymi, nie znanymi mi ludźmi? A może z czystej zarozumiałości i tak naprawdę swoistego wyrachowania?

Będziecie mieli okazję poznać mnie poprzez moje wypowiedzi..